ten testowy tekst jest absolutnie o niczym

 

Promienie słońca padały na jego policzek przez okno. Zachód dobiegał końca. Popijał, z niewielkiej filiżanki, czarną, za mocną kawę oraz wyczekiwał końca dnia. Napiszę parę zdań, o tym co robię, mimo że totalnie nie ma to sensu - pomyślał.

Wziął pod rękę swojego wiekowego, styranego przez życie, laptopa. Wcisnął przycisk power, co wywołało dziwne dźwięki, wentylatora oraz innych bebechów poczciwego sprzętu. 

-Niech ten jebany złom w końcu się włączy - rzucił pod nosem wyraźnie zdenerwowany. 

Po około minucie pokazał się pulpit ekranu. Po kolejnych dwóch minutach udało się otworzyć prosty edytor tekstowy. O czym tu napisać? - pomyślał. Napisał więc o aktualnej chwili, jakby to miał być scenariusz filmowy. Popijał przy laptopie Monsterka Ultra Gold. - Nie no zamienię to w tekście na kawę. Po chwili weszła Asia, dziewczyna o blond włosach i zagadała.

-Co robisz?

-Piszę tekst o głupotach, o tym co robię teraz, takie głupoty o niczym.

Korzystając z pisarskiego wątku, chwilę podyskutowali o stylu pracy Remigiusza Mroza.

-Wiedziałeś, że Mróz wstaje o dziewiątej rano, zjada śniadanie, potem do godziny czternastej pisze przynajmniej jedną stronę a potem idzie pobiegać i znowu pisze aż do wieczora? - Rzuciła pytanie retoryczne.

Oczywiście, że nie wiedziałem. Podczas tej rozmowy nie przestał pisać chociaż na chwilę. Nurtowało go jednak jak zakończyć tą opowieść.

-Zakończmy to dobrym nowym początkiem. - pomyślał.

Poszedł więc do lodówki, otworzył ją i chwycił puszkę złocistego napoju.

-Może zaczniemy od piwa - powiedział uśmiechnięty bardziej niż zwykle.

Światło w lodówce tak nagle jak się zapaliło, to zgasło.

Tak samo jak wątek w tej historii...


Komentarze